Jak globalny kryzys finansowy 2007-2009 zmienił światową gospodarkę? Żeby to zrozumieć, zastanówmy się najpierw, jak w ogóle wyglądała gospodarka przed 2007 rokiem. Należy spojrzeć na globalizację jeszcze szerzej, aby dostrzec jej silne i słabe strony oraz to, jakie były pierwsze sygnały zapowiadające kryzys.
Dowiecie się tego z nowego Bryka Maturalnego, do którego lektury serdecznie zapraszamy. Tym razem omawiamy dla Was odcinki Podcastu Maturalnego, których gościem był dr Rafał Szymanowski.
Jeśli natomiast chcecie posłuchać innych odcinków naszego Podcastu, standardowo odsyłamy Was na Spotify oraz Youtube.
SŁOWNICZEK PODCASTOWY
- Globalizacja – zbiór zmian społecznych i gospodarczych, które prowadzą do połączenia świata siecią wzajemnych relacji
- PKB – produkt krajowy brutto. Jest to łączna, wyrażona w pieniądzu, wartość wszystkich dóbr i usług, które zostały wytworzone w danym kraju, zwykle w ciągu roku
- Populizm – to takie zjawisko polityczne, w którym odwołuje się w postulatach do woli i idei ludu. Często postulaty stawiają na kontrast między prostym, zwykłym ludem a elitami rządzącymi
- Microtargeting – proces marketingowy, który stawia na celu szczegółową analizę potencjalnego konsumenta, w celu jak najlepszego dopasowania do jego potrzeb swojej reklamy
- Stagflacja – neikorzystne dla gospodarki zjawisko, które jest skutkiem występowania jednocześnie wysokiej inflacji, dużego bezrobocia oraz stagnacji gospodarczej
- Policrisis – koncepcja, która zakłada, że globalne kryzysy są ze sobą powiązane, wzajemnie na siebie oddziałują, a przy tym doprowadzają do ogólnego pogorszenia sytuacji
Globalizacja po 1945 roku
Często mówimy, że globalizację napędzają dwie siły. Pierwsza z nich to wzrost gospodarczy, czyli przyrastająca produkcja dóbr i usług, a druga to handel międzynarodowy, czyli to, że te dobra krążą między poszczególnymi państwami.
Zacznijmy więc od przeanalizowania wzrostu PKB po roku 1945. Patrząc na pisma klasyków ekonomii, nie posługiwali się oni wtedy pojęciem wzrostu gospodarczego – ta miara pojawiła się nieco później. Widzimy jednak w tym czasie imponująca dynamikę wzrostu – w samej Europie wynosiła ona ponad 4% rocznie. Czym to było spowodowane? W Europie zniszczenia powojenne były największe, stąd też sama odbudowa zdolności produkcyjnych gospodarki wystarczyła, aby uzyskać tak dynamiczne przyrosty. Zaznaczmy od razu, że fenomen ten nie dotyczył tylko Europy! Stany Zjednoczone rosły w tempie ponad 2,5%, a Japonia ponad 8%. Zgodnie z danymi Banku Światowego, w 1964 roku całe globalne PKB urosło o ponad 6,5%. Z tego powodu okres powojenny nazywamy często “złotą erą”.
Jak natomiast miał się po wojnie handel międzynarodowy? Jeśli przyjrzymy się procesowi całej światowej produkcji gospodarczej, zauważymy, że jeszcze na początku lat 60. XX w. handel, jako suma eksportu i importu towarów oraz usług mierzona jako udział w globalnym PKB, był stosunkowo niewielki – stanowił zaledwie 12%. Dopiero z czasem zaczął on rosnąć dynamiczniej. Na początku lat 70. Było to 30%, a na początku 90. 40%. U progu kryzysu w 2008 roku cały światowy handel osiągnął 61% globalnego PKB.
Jak więc widzimy, wzrost gospodarczy po II wojnie światowej pędził, ale handel międzynarodowy stopniowo zaczął przyrastać jeszcze szybciej.
Rzeczywistość coraz bardziej intensywnej wymiany dóbr i usług była widoczna każdego dnia na ulicach. Dla przykładu, u progu kryzysu finansowego w 2007 roku, w regionie stanowiącym centrum północnoamerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego, most na rzece Detroit każdego dnia przekraczało ponad 9 tysięcy ciężarówek wypełnionych kontenerami zawierającymi różne części. Co istotne, handel w coraz większym zakresie obejmował państwa rozwijające się. Wcześniej, przez niemal cały XIX wiek handlowały między sobą głównie państwa zamożne. Dopiero z czasem zaczęła rysować się „nowa mapa handlu światowego”, w którym uczestniczyły Afryka i Azja, które zyskały na włączeniu do globalnego obiegu handlowego.
Jednym z największych “wygranych” globalizacji gospodarczej stały się Chiny. W momencie, w którym włączały się one w handel międzynarodowy ich gospodarka pędziła. Chińskie PKB rosło średnio 7,5% rocznie! Analizując okres 1991-2013 zauważymy, że chińska gospodarka na koniec tych dwóch dekad była ponad 6 razy większa, niż na początku!
Sygnały wejścia w kryzys
Po powyższych przykładach możemy dojść do słusznego wniosku, że globalny kryzys, który nadszedł w 2007 roku uderzył w gospodarkę silnie ze sobą powiązaną. Jak dostrzec sygnały, mówiące nam o tym, że w gospodarce zaczyna dziać się coś niepokojącego?
Możemy spojrzeć na takie rzeczy jak cena złota, ceny akcji, kursy walut, inflacja i wzrosty cen, ale także bilans płatniczy, rachunek kapitałowy czy nawet nastroje przedsiębiorców. Wiele aspektów zwraca uwagę na niepokojące ruchy w gospodarce. Co ciekawe, jedną z pierwszych rzeczy, na którą zwrócono uwagę w Stanach Zjednoczonych, był rynek pracy. Wynika to bezpośrednio z historii – amerykanie pamiętają lub uczyli i uczą się w szkołach o wielkiej depresji z lat 30. XX w, jako o kryzysie, który bardzo mocno dotknął wtedy rynek pracy. Podobnie było w 2007 roku.
Na przełomie 2007 i 2008 roku, w szczycie kryzysu, gospodarka amerykańska traciła każdego miesiąca ponad 800 tysięcy miejsc pracy. Doprowadziło to do tego, że w październiku 2009 roku 1 na 10 pracowników był bezrobotny. Z czasem problemy te dotknęły także rynków w Europie.
Kryzys dotknął także inne gałęzie gospodarki. Historyk gospodarczy Mark Levinson zauważył, że ze wszystkich 104 krajów, które w 2008 roku raportowały swoje statystyki gospodarcze, każde z nich odnotowało również spadek zarówno importu, jak i eksportu. Handel międzynarodowy spadał wówczas szybciej niż spadała produkcja gospodarcza.
Aby zobrazować Wam głębokość kryzysu gospodarczego, który nastał w 2007 roku, postanowiliśmy przedstawić Wam kilka ciekawych zestawień liczbowych.
- Był to najgorszy rok pod względem przewozów kontenerowych – ich liczba spadła o ponad ¼ w stosunku to roku poprzedniego.
- Stawki frachtowe spadły tak nisko, że nie pokrywały kosztów paliwa – nie wspominając o jakiejkolwiek możliwości zarobku.
- Porównując drugi kwartał 2009 roku do analogicznego kwartału roku poprzedniego światowy handel zmniejszył się o ponad 17%.
- Patrząc na wzrost PKB, światowa gospodarka skurczyła się o ponad 1,3%. Był to pierwszy spadek światowej produkcji gospodarczej od 1961 roku.
Kształty kryzysów ekonomicznych – kryzys finansowy z 2007 roku
Jaki kształt przybrał kryzys finansowy z 2007 roku? Jakie kształty w ogóle mogą przybierać kryzysy gospodarcze? Już odpowiadamy! Ekonomiści lubią obrazować głębokość recesji gospodarczej za pomocą liter alfabetu. Zaraz zobaczycie, że ostatecznie przypisany danemu kryzysowi kształt jest dopasowany w sposób bardzo logiczny.
- U – w wypadku tak określonego kształtu kryzysu mamy do czynienia z ujemnym wzrostem gospodarczym, który może trwać do 24 miesięcy, po czym gospodarka stopniowo powraca na swoje miejsce. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w Stanach Zjednoczonych po wybuchu kryzysu naftowego (1973 r.).
- W – ten kształt nazywany jest także “recesja podwójnego dna”. Występuje tutaj ponowny spadek po chwilowym okresie ożywienia gospodarczego. Sytuacja taka wystąpiła np. W strefie euro po 2011 roku.
- L – to długotrwała i uporczywa recesja, po której gospodarka nie jest w stanie się podnieść przez bardzo długi czas. Ten kształt przybrały np. gospodarka Japonii w latach 90. XX w.
Jakim więc kształtem możemy określić kryzys z 2007 roku? Przypominał on literę “V”, co jest najbardziej optymistycznym w oczach ekonomistów scenariuszem. Przykładem, który to odzwierciedli, może być fakt, że w 2009 roku światowe PKB spadło o ponad 1%, natomiast już w 2010 roku rosło w tempie 4,5%.
Zwróćmy teraz uwagę nie na PKB, a na nasz drugi aspekt, na który zwróciliśmy uwagę na początku tekstu, czyli na handel międzynarodowy. Zaliczamy do niego zarówno handel usługami, jak i towarami. U progu kryzysu w 2008 roku handel międzynarodowy osiągnął rekordowy poziom 61% PKB, rok później na skutek globalnego załamania spadł do 52%,by w 2010 roku odbił się do poziomu 60%. Nie uzyskał zatem przedkryzysowego szczytu. W 2011 roku zaczął stopniowo spadać i już nigdy nie wrócił do swojego szczytowego poziomu sprzed kryzysu. Sytuacja nie zmieniła się także, gdy wyłączymy z naszej analizy usługi, a będziemy patrzeć tylko na handel międzynarodowy produktami. W 2008 roku osiągnął on szczyt, czyli 51%, a na skutek kryzysu spadł do 41%. W 2011 roku odbił się do 49%.
Czy kryzys gospodarczy 2007-2009 roku zakończył epokę globalizacji gospodarczej? Globalizacja się nie skończyła, ale „wrzuciła wolniejszy bieg”. Można powiedzieć, że kryzys symbolicznie zakończył epokę bardzo intensywnej globalizacji gospodarczej.
Polityczne konsekwencje kryzysu gospodarczego
Zacznijmy od zmian politycznych, które przyniósł kryzys. Zawirowania gospodarcze „dały wiatru w żagle” wielu partiom politycznym, które pojawiły się na scenie politycznej państw zachodnich i z czasem zyskiwały coraz większą popularność.
Jakie barwy polityczne miała ta rewolucja? Tuż po wybuchu kryzysu finansowego wydawało się, że będzie to protest lewicowy. Z dzisiejszej perspektywy widzimy jednak, że lewicowa fala szybko wytraciła impet i nie doprowadziła do istotnych zmian na scenie politycznej. To niezadowolenie pokryzysowe zagospodarowały przede wszystkim partie ukierunkowane zdecydowanie bardziej na prawą stronę centrum podziału politycznego. Z czasem specjaliści zastanawiali się, czy istnieje jakiś wspólny mianownik między tymi partiami prawicowymi. Wprowadzono w tym wypadku termin „kontrrewolucja antyliberalna”. Wskazywał on na to, że partie są pod wieloma względami różne, ale wspólnie kwestionowały wartości liberalne związane z rewolucją roku 1989. Inni stwierdzili, że do władzy dochodzą częściej partie populistyczne.
Pojawiły się też tzw. challenger parties – partie pretendentów – dążące do alternacji władzy na swoją korzyść, poprzez stworzenie rządu czy wejścia w koalicje rządzące. W ostatnich latach na scenie politycznej pojawiły się nowe ugrupowania polityczne, stosujące różnego rodzaju innowacyjne techniki kampanijne. Mogą to być np. nowe linie podziału elektoratu. Zręcznie wykorzystują media społecznościowe i microtargetowanie, modyfikując swój przekaz wyborczy, aby jak najlepiej odpowiedzieć na potrzeby swoich potencjalnych wyborów. Skutkiem tych wszystkich przemian była postępująca fragmentacja sceny politycznej.
Ciekawym przykładem tego procesu jest niemiecka scena polityczna po kryzysie finansowym. Skupmy się na partii AFD. Dziś kojarzy się nam ona jako partia skrajnie prawicowa. Mimo że teraz jej pozycja nie wygląda najlepiej, miała ona swoje mocne momenty. W minionej dekadzie, zwłaszcza w 2017 roku w wyborach do Bundestagu uzyskała ponad 12% głosów. W poprzednich nie przekroczyła nawet progu 5 % i nie dostała się do niemieckiego parlamentu. Powstała ona tuż po wybuchu kryzysu finansowego, a jej założyciel sprzeciwiał się m.in. przekazywaniu pomocy finansowej przez Niemcy dla Grecji i protestował przeciwko solidarności finansowej ze strony Niemiec. Krytykowali także Europejski Bank Centralny, który prowadził politykę niskich stóp procentowych, co argumentowali niezadowoleniem obywateli.
Wraz z AFD sukcesy wyborcze zaczęły odnosić inne mniejsze partie w Niemczech – FDP oraz Zieloni. Wszystkie trzy zaczęły „podbierać” wyborców, którzy wcześniej głosowali na największe partie w Niemczech.
Żeby zobrazować proces fragmentacji niemieckiej sceny politycznej porównajmy dwie kampanie wyborcze, które dzieli ponad pół wieku! Kampanie te odbyły się w 1969 r. i 2021 r. W obu przypadkach wygrało SPD i kanclerzem został oczywiście ich kandydat. Porównajmy sobie jednak odsetek głosów, które zdobyły w obu przypadkach dwie największe partie: CDU, czyli Chadecja niemiecka i SPD czyli socjaldemokraci. W 1969 roku CDU i SPD zdobyły razem ponad 88% głosów wszystkich wyborców. Natomiast w ostatnich wyborach te same dwie partie zdobyły łącznie tylko ponad 49% głosów. Oznacza to, że ponad pięć dekad temu inne partie polityczne praktycznie się nie liczyły. Z kolei ostatnie wybory pokazały, że połowa obywateli głosowała na inne, mniejsze niegdyś partie, które dziś zyskują na znaczeniu. Zarówno wtedy, jak i teraz SPD jest największą partią i obsadzało kanclerza, natomiast odsetek poparcia zmniejszył się znacząco.
Jak wyglądała polityka gospodarcza i monetarna po kryzysie?
Po 2008 roku nastąpiła gwałtowna zmiana polityki monetarnej. Polityka gospodarcza stoi na dwóch filarach: polityka fiskalna: podatki (domena parlamentów i rządów) i polityka monetarna (pieniężna, domena banków centralnych). W idealnym modelu obie te części równo starają się łagodzić recesję gospodarczą i ożywić gospodarkę po kryzysie.
Jednak polityka fiskalna „została mocno w tyle”. Parlamenty były podzielone, koalicje były niestabilne, konsensus był trudny do wypracowania. Główny ciężar walki z recesją spadł na banki centralne. Bankierzy narzekali, że spoczywa na nich zbyt duża odpowiedzialność i nie byli do końca zadowolenie z takiego obrotu spraw. Siłą rzeczy musieli jednak pogodzić się z tym i robili wszystko, aby poprawić sytuację. Co zrobili?
Wyróżnijmy sobie 4 główne działania podjęte przez banki centralne:
- Ciągła komunikacja z rynkiem – banki postawiły na to, aby komunikować klarownie i jednoznacznie swoje zamierzenia, informować jednoznacznie jaki jest cykl polityki monetarnej i ścieżka, na której obecnie się znajdujemy, a także jakie mają plany.
- Zarządzanie rynkiem i uprzedzanie wydarzeń – starania się być „o krok przed tym, co dzieje się na rynku”, wyprzedzanie wydarzeń i działań, zanim sytuacja się pogorszy. Podejmowanie działań, zanim nastąpią procesy recesyjne.
- Luzowanie polityki monetarnej – obniżenie stopy procentowej, aby z czasem zwiększyć podaż pieniądza, ułatwić dostęp do kredytów i w końcu zachęcić do brania kredytów inwestycyjnych, co z czasem stymuluje gospodarkę.
- Luzowanie ilościowe – najbardziej kontrowersyjny instrument. Jest to luzowanie polityki przez skup obligacji z rynku zwiększający sumę bilansową banku centralnego. Zgłaszając popyt na obligację bank podnosi ich cenę, przez co ich bieżąca dochodowość rośnie.
Dzięki tym działaniom przez ponad dekadę żyliśmy w środowisku bardzo niskich stóp procentowych. Miało to oczywiście zarówno zalety, jak i wady. Zaletą było przede wszystkim to, że dzięki tym działaniom gospodarki powoli wchodziły na ścieżkę stabilnego wzrostu gospodarczego i powoli odbudowywały się. Wadą natomiast było narastanie niebezpiecznych baniek aktywów. Kredyt był w tym czasie bardzo łatwo dostępny. Kredyt mogły dostać firmy mające na siebie pomysł, ale też te, które nie miały dobrego pomysłu na biznesplan. One też z powodu tego, że rynek był zalany łatwym pieniądzem miały łatwy dostęp do kredytów.
Gospodarka wtedy i dziś
Możemy więc powiedzieć, że globalny kryzys finansowy 2007-2009 ukształtował światową gospodarkę i bardzo mocno wpłynął na politykę na następna dekadę. Należy podkreślić, że czas ten się skończył. Sytuacja gospodarcza dzisiaj pokazuje, że żyjemy w cieniu zupełnie innych wydarzeń. Dziś gospodarka i polityka toczy się niejako w cieniu trzech wydarzeń.
Pierwszym z nich jest oczywiście pandemia. Po niej zerwały się globalne łańcuchy dostaw, nastąpił problem z transportem towarów, a ostatecznie doszło do agresji Rosji na Ukrainę. Konsekwencje tych trzech wydarzeń do tej pory determinują to, co dzieje się w światowej gospodarce.
Kolejny temat omówiony z Brykiem Maturalnym!
Artykuł o kryzysie gospodarczym właśnie dobiegł końca. Mamy nadzieję, że teraz nie tylko poznaliście przyczyny i skutki kryzysu z 2007-2009 roku, ale także będziecie potrafili zauważyć pierwsze znaki kryzysów i określić ich kształt
Jeśli jednak mało Wam wiedzy, zapraszamy Was na Spotify oraz YouTube, gdzie możecie posłuchać wielu innych odcinków naszego Podcastu Maturalnego.
Podcast maturalny powstaje w ramach projektu „Z WNPiD na maturę”. Od 2016 r. organizujemy cyklicznie zajęcia dla maturzystów, które w czasie pandemii koronawirusa przenieśliśmy do przestrzeni wirtualnej. Dziś stawiamy na jedną z najbardziej popularnych form jaką jest podcast. Nasze zajęcia, niezależnie od formy prowadzenia, od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem i uznaniem ze strony uczniów szkół średnich.
Wszystko było przemyślane i dobrze przygotowane.
Wykłady bardzo mi się podobają i nie mam żadnych zastrzeżeń.
Tym akcentem żegnamy się z Wami. Czekajcie na nowego Bryka Maturalnego na jeszcze ciekawsze tematy! W tym czasie zachęcamy również do lektury poprzednich Bryków. Do zobaczenia!
Podcast powstaje przy współpracy ze studentami i studentkami kierunku Produkcja audiowizualna: Oliwia Szeląg (współkoordynatorka projektu), Jakub Biegniewski (autor dżingla), Monika Lisiak (lektorka dżingla).
Aleksandra Wesołowska
Absolwentka polonistyki, a obecnie studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Pasjonatka podróży i kultur Dalekiego Wschodu. Chce się rozwijać w dziedzinach dziennikarstwa oraz szeroko pojętego marketingu. Zainteresowana copywritingiem i wszelkiego rodzaju działalnością z nim związaną.