Czy jako społeczeństwo zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy świadkiem kryzysów migracyjnych? Migracje stają się aktualnie wiodącym wyzwaniem, zwłaszcza, jako następstwo konfliktów zbrojnych, katastrofy klimatycznej czy kryzysów gospodarczych Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o charakterystyce kryzysów migracyjnych, zostańcie z nami!
W tym odcinku Podcastu Maturalnego Pani magister Magdalena Bogucewicz opowie Wam, czym są kryzysy migracyjne, skupiając się przy tym na konkretnych przypadkach. Zapraszamy tym samym również do wysłuchania tego odcinka!
Oczywiście, jeśli jesteście zainteresowani, jakie jeszcze tematy przygotowaliśmy dla Was w innych odcinkach Podcastu, zapraszamy Was na Spotify oraz YouTube!
Jak bardzo aktualnym zjawiskiem są obecnie migracje?
Zjawisko to zdecydowanie zasługuje na miano aktualnego, a wręcz ciągle wzrasta. Dowodem na to są statystyki przedstawione przez UNHCR, czyli Wysokiego Komisarza do Spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych. Możemy zauważyć, że liczba osób zmuszonych do opuszczenia swoich domów rosła z roku na rok w ciągu ostatniej dekady i utrzymuje się na najwyższym poziomie. Według rocznego raportu UNHCR z 2021 roku liczba osób przesiedlonych z powodów takich jak wojna, prześladowania czy łamanie praw człowieka wyniosła prawie 90 mln. Dla porównania – jest to o 8% więcej, niż rok wcześniej i znacznie ponad dwukrotnie więcej, niż 10 lat temu.
Co zatem możemy uznać za powód wzrostu migracji w ostatnim czasie? Zdecydowany wpływ miała na to rosyjska inwazja na Ukrainę. Spowodowała ona jeden z najszybszych i największych kryzysów przymusowych wysiedleń od czasów drugiej wojny światowej. Podstawowym czynnikiem migracji w ciągu ostatnich lat są niezmiennie konflikty etniczne i wojny oraz ich następstwa, czyli prześladowania polityczne, religijne, ale także niestabilność polityczna, czy też niewydolność gospodarcza oraz łamanie praw człowieka. Mówiąc prościej, migranci stale szukają lepszych oraz, przede wszystkim, bezpieczniejszych warunków życia. Co ciekawe, jeśli chodzi o kwestie przyjmowania do siebie migrantów, to najczęściej robią to kraje o niskich lub średnich dochodach – około 70% wszystkich migrantów wybiera właśnie te destynacje. Natomiast kraje najsłabiej rozwinięte udzielają ochrony około 22% osób.
Zjawisko migracji – co odróżnia migracje regularne od tych, o charakterze kryzysowym?
Istnieje wiele wymiarów migracji. O ich rodzajach wspominaliśmy już kiedyś w innym wpisie z serii Bryk Maturalny. Jeśli więc chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat, serdecznie tam odsyłamy. Tutaj jednak, spróbujemy odpowiedzieć Wam na pytanie, kiedy możemy mówić o kryzysie migracyjnym.
Mianem kryzysu nazywamy stan napięcia pomiędzy dwoma lub więcej państwami lub innymi uczestnikami stosunków międzynarodowych, który prowadzi do destabilizacji na poziomie państwowym i międzynarodowym. Kryzys charakteryzują też cechy takie jak ograniczony czas na podjęcie działań, ryzyko utraty kontroli nad przebiegiem sytuacji czy trudności w wypracowaniu porozumienia. Jaki więc ma to związek z migracjami?
Odpowiedź jest prosta – z kryzysem migracyjnym mamy do czynienia wtedy, gdy presja migracyjna okazuje się zbyt duża dla rozwiązań prawnych państw, w których migranci chcieliby się osiedlić i do których uciekają, czy też przez które uciekają.
Unia Europejska wobec kryzysów migracyjnych
Tak, jak wspomnieliśmy na początku tekstu, skupimy się dzisiaj na przykładach tych kryzysów migracyjnych, które dotknęły (w sposób pośredni lub bezpośredni) Polskę oraz spróbujemy sobie przeanalizować działania naszego państwa oraz innych członków Unii Europejskiej podczas nich.
Jako pierwszy z takich kryzysów możemy wymienić tzw. europejski kryzys migracyjny. Na jego początek często wskazuje się rok 2015, jednak wzrost migracji pojawił się już w latach wcześniejszych. Według danych, w 2015 r. państwa członkowskie Unii Europejskiej otrzymały przeszło milion wniosków o azyl, co stanowi liczbę ponad dwukrotnie większą niż chociażby rok wcześniej. Uchodźcy napływali wtedy głównie z Syrii, Afganistanu i Iraku.
Co możemy wskazać jako przyczynę tych migracji? Zdecydowanie największy wpływ miała rozpoczęta w 2010 roku tzw. arabska wiosna, czyli wybuch protestów społecznych oraz konfliktów zbrojnych w Syrii, Libanie oraz Libii. Dodatkowo mamy wtedy do czynienia z niestabilną sytuacją polityczną i gospodarczą w Afganistanie, Iraku czy Pakistanie. Wskazuje się, że przyczyną wzmożonej migracji w tamtym okresie była nie tylko ucieczka przed prześladowaniami, ale także właśnie poszukiwanie lepszej i stabilniejszej sytuacji ekonomicznej.
My będziemy dalej kontynuować poruszony tu przez nas temat migracji, jednak, jeśli jesteście zainteresowani szerzej arabską wiosną, możecie posłuchać naszego Podcastu Maturalnego na ten temat!
Przemieszczenia ludności w tamtym okresie były bardzo nagłe i masowe, co spowodowało przeciążenie unijnego systemu azylowego, szczególnie w państwach pierwszego kontaktu, do których prowadziło wiele szlaków tranzytowych, takich jak Włochy oraz Grecja. Do pogorszenia sytuacji doprowadziły dodatkowo regulacje dublińskie. Stanowiły one o tym, że uchodźcy mogą starać się o azyl tylko w jednym kraju – tym, do którego trafił w pierwszej kolejności. Aby wam to jaśniej zobrazować, przytoczymy pewien przykład. Powiedzmy, że uchodźca przyleciał do Unii Europejskiej przez lotnisko w Paryżu. W tym przypadku to właśnie tam składa wniosek o azyl. Jeśli jednak dostał się najpierw do np. Grecji, a z niej przyleciał do Paryża, wtedy Francja nie ma obowiązku udzielenia mu azylu, a wręcz ma prawo odesłania go z powrotem do Grecji.
Jednym z rozwiązań tego kryzysu zaproponowanych przez UE było wprowadzenie systemu relokacji uchodźców. Czym on dokładnie jest? Jest to swego rodzaju mechanizm, który pozwala na rozlokowanie w różnych państwach Unii Europejskiej uchodźców, którzy dotarli do Europy. Kraje Unii przyjęły we wrześniu 2015 r. plany relokacji do 160000 uchodźców w ciągu 2 lat, którzy dotarli do Włoch i Grecji. To, jak wyglądała sytuacja w rzeczywistości możemy zobaczyć w raporcie Komisji Europejskiej z 2017 roku. Możemy tam zobaczyć niestety dość przykre dane, jako że państwom członkowskim nie udało się zrealizować celu relokacji 160000 uchodźców. Niespełna 28000 osób złożyło wnioski do programu, z czego jedynie około 19000 zostało relokowanych, a ponad 2,5 tysiąca wniosków zostało kompletnie odrzuconych. Niepowodzenie programu relokacji zmusiło tym samym Komisję Europejską do podjęcia decyzji o jego zakończeniu.
Zastanawiacie się może, jak wyglądało stanowisko Polski, wobec tego mechanizmu? Spieszymy z wytłumaczeniem! Europejski kryzys migracyjny przypadł na okres zmiany elit rządzących w Polsce po 2015 r. Początkowo, rząd PO PSL Ewy Kopacz przystąpił do programu relokacji uchodźców i zadeklarował przyjęcie kilku tysięcy uchodźców do Polski. Gabinet Zjednoczonej Prawicy, na czele którego stanęła Beata Szydło na początku swojego urzędowania zadeklarował kontynuacje zobowiązań swoich poprzedników. Jednak po atakach terrorystycznych w Brukseli w 2016 roku, wycofali się oni z kontynuowania założeń poprzedniego rządu. Ostatecznie Polska nie przyjęła żadnego uchodźcy z kwoty przydzielonej przez Radę Unii Europejskiej.
Co może towarzyszyć kryzysom migracyjnym?
Jak już mogliście zauważyć, z kryzysami migracyjnymi silnie związane są kwestie polityczne. Kryzysom migracyjnym towarzyszą jednak również wyzwania humanitarne. Charakterystycznym tego przykładem, który towarzyszył migracjom w Europie po 2015 roku są tzw. push backi, czyli nic innego, jak wydalenie osób poszukujących ochrony międzynarodowej.
Zgodnie z konwencją genewską z 1951 roku dotyczącą statusu uchodźców, każda osoba ma prawo do złożenia wniosku o ochronę międzynarodową i objęta jest zasadą non-refoulement. Istotę tej zasady również tłumaczyliśmy Wam w poprzednim Bryku o migracjach we współczesnym świecie. Krótko jednak przypomnimy Wam, że zasada ta wymaga, aby państwa nie zezwalały na przymusowy powrót uchodźców na terytoria, na których ich życie i wolność mogą być zagrożone. Niestety, często zdarza się, że prawo to nie jest respektowane przez strażników granicznych. Szczególnie niepokojące jest też to, że takim przymusowym wydaleniom może towarzyszyć przemoc fizyczna oraz psychiczna, które mają skutecznie zniechęcić migrantów do podjęcia ponownej próby przekroczenia granicy.
Push backi nie są jednak jedynym powodem reakcji organizacji pozarządowych takich jak Amnesty International czy Human Rights Watch. Zwracają oni uwagę również na warunki, utworzone w obozach i ośrodkach dla uchodźców, które często postrzegane są jako nieludzkie i niehumanitarne.
Jeśli chodzi o kwestie humanitarne, szczególną uwagę warto zwrócić także na sytuację na szlakach migracyjnych, zwłaszcza warto przyjrzeć się szlakowi śródziemnomorskiemu. Szlak ten nie bez powodu nazywany jest najbardziej zabójczym szlakiem migracyjnym na świecie. W minionych latach ponad 30000 osób zginęło lub zaginęło podczas próby przeprawy przez Morze Śródziemne. Początkowo działania ratownicze były przeprowadzane przez państwa członkowski Unii Europejskiej, z czasem jednak zostały przejęte przez organizacje pozarządowe.
Próby rozwiązania europejskiego kryzysu migracyjnego
Spróbujmy zatem podsumować naturę europejskiego kryzysu europejskiego oraz próby jego rozwiązania. Warto w tych rozważaniach zwrócić uwagę na następujące kwestie. Po pierwsze, należy otwarcie stwierdzić, że wzmożone ruchy migracyjne obnażyły wadliwą politykę azylową Unii Europejskiej. Po drugie przygotowane i zastosowane rozwiązania przyczyniły się do powstania konfliktów politycznych oraz rozłamu wśród państw członkowskich UE. Po trzecie należy także zwrócić uwagę na dynamiczny w tym czasie rozwój siatek przemytniczych oraz to, że w komunikacji między migrantami wzrosła rola mediów społecznościowych przyczyniło się do tego, że próby przekroczenia granic były coraz bardziej skuteczne, a co za tym idzie, środki zaradcze różnych państw stały się bardziej radykalne. Można więc powiedzieć, że pośrednio doprowadziło to do poważnych naruszeń praw człowieka. Ostatecznie, po czwarte – europejski kryzys migracyjny nadal trwa. Na greckie wyspy wciąż docierają migranci, a w Serbii, Bośni i Hercegowinie, w ośrodkach recepcyjnych wciąż przebywają tysiące osób, które dotarły do Europy wiele lat temu i nie mogą ani przemieszczać się dalej, ani nie chcą lub nie mogą wracać do kraju pochodzenia. Z kolei na kanale La Manche migranci nadal ryzykują życie, aby przedostać się z Francji do Wielkiej Brytanii.
Kryzys migracyjny na granicy Białorusi z Unią Europejską
Kryzys ten miał swój początek w połowie 2021 roku. Właśnie wtedy władze białoruskie uruchomiły kanały przerzutu migrantów przez granicę z Unią Europejską na tereny Litwy, Łotwy oraz Polski. Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi, stwierdził, że kraj nie będzie powstrzymywał nielegalnych imigrantów przed próbami przedostania się do UE. Wytyczono migrantom szlak oraz ograniczono kontrolę graniczną po stronie białoruskiej, przez co sąsiadujące kraje musiały nagle zmagać się z ciągle rosnącą falą osób, które przekraczały ich granice. Największa presja migracyjna pojawiła się w październiku 2021 roku. Wtedy Polska Straż Graniczna odnotowała ponad 17000 prób przekroczenia granicy poza przejściami granicznymi. W tym samym roku białoruski parlament zatwierdził wypowiedzenie umowy o readmisji z UE z 2020 roku. Czym jest readmisja? Jest to praktyka odsyłania migrantów o nieuregulowanym statusie do kraju pochodzenia lub tranzytu. W związku z tym migrantów znalezionych lub przetransportowanych na terytorium swojego kraju, reżim białoruski odsyłał na granicę z Litwą lub Polską.
Jak w tej sytuacji zareagowała Polska? Priorytetem organów państwowych i podległej jej administracji było zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko migrantom, ale także odpowiednim służbom. Przejawiło się to m.in. rozporządzeniem, które nakazuje odstawiać na linię granicy osoby, które nielegalnie ją przekroczyły. Nie przewidziano jednak wyjątków dla osób, które deklarowały chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową. Wprowadzono także stan wyjątkowy na części województwa podlaskiego oraz lubelskiego. Stosowane praktyki uniemożliwiały próby ubiegania się o ochronę międzynarodową, ale także udaremniły niesienie zorganizowanej pomocy uchodźcom. W konsekwencji działania na granicy polsko-białoruskiej postrzegane były coraz bardziej za problem o naturze humanitarnej.
Kryzys migracyjny po agresji Rosji na Ukrainę
W lutym 2022 roku rozpoczęła się agresja Rosji na Ukrainę. Zmusiła ona zarówno obywateli, jak i osoby innej narodowości przebywające na tym terenie, do ucieczki w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Według danych UNHCR do połowy kwietnia 2022 roku Ukrainę opuściło ponad 5 milionów osób, z których prawie połowa trafiła do Polski. Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia wojny wzmożony ruch migracyjny odnotowały także Niemcy, Czechy, Bułgaria czy Włochy. Dla wielu państwem tranzytowym okazała się Mołdawia, której granice między 24 lutym a 5 marca przekroczyło prawie 350000 osób. Szacuje się, że w zależności od dalszego toku wojny, skala uchodźstwa z Ukrainy do Unii Europejskiej może sięgnąć od 4 do nawet 20 milionów osób. Dodatkowo nasilające się represje i negatywne efekty sankcji dla Rosji i Białorusi mogą także zwiększyć tę liczbę przez migrantów z tych właśnie państw.
Parlament Europejski 1 marca 2022 roku uruchomił dyrektywę w sprawie czasowej ochrony uchodźców. Początkowo miała ona trwać przez rok. Osoby objęte taką ochroną otrzymały pozwolenie na pobyt, możliwość podjęcia pracy, wynajęcia mieszkania czy też dostęp do podstawowej opieki społecznej i medycznej.
Weszła także w życie inna ustawa, nazywana często specustawą. Zawarte w niej przepisy gwarantowały legalność pobytu obywatelom Ukrainy w Polsce przez 18 miesięcy, licząc od 24 lutego 2022 roku. Zapewniła ona (oprócz wyżej wymienionych już gwarancji) także wsparcie materialne oraz wszelkie dodatkowe świadczenia). Miało to dodatkowo zachęcić Polaków do przyjmowania uchodźców pod swój dach.
W pierwszych tygodniach wojny na Ukrainie musimy jednak zwrócić szczególną uwagę na to, że główną role w niesieniu pomocy osobom poszukującym ochrony były organizacje pozarządowe, inicjatywy oddolne oraz zwykli obywatele. Według badań przeprowadzonych przez CBOS i Polski Instytut Ekonomiczny (które zobaczyć możecie na stronie internetowej Centrum Badań Opinii Społecznej), aż 77% ankietowanych osób zaangażowało się w niesienie pomocy uciekającym przed wojną. Najpopularniejszymi formami wsparcia były pomoc rzeczowa oraz pieniężna. 59 % osób zaangażowało się w zakup potrzebnych artykułów, 53% wpłacało pieniądze na zbiórki pomocy Ukrainie, a 7% osób deklaruje, że zapewniło osobom w Ukrainy własne mieszkanie.
Zanim migracje zaczęły być postrzegane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa, nastawienie polskich obywateli do uchodźców określić można było raczej, jako pozytywne. Postrzeganie to jednak częściowo się zmieniło, a wpływ na to miało wiele czynników. Jednym z nich jest homogeniczność polskiego społeczeństwa – brak kontaktu z uchodźcami czy imigrantami i mniejszościami przyczynił się do wykształcenia swego rodzaju uprzedzeń o małym, lub większym natężeniu. Jednak czynnikami łączącymi Polaków z Ukraińcami zdecydowanie były niska bariera językowa, powiązania społeczne i kulturowe czy wspólna historia.
To już wszystko o migracjach w tym Bryku Maturalnym!
Kolejny Bryk Maturalny dobiegł końca. Mimo że już wcześniej temat migracji był przez nas poruszany, mamy nadzieję, że tym razem dowiedzieliście się jeszcze więcej nowych rzeczy i znaleźliście interesujące Was informacje, a także lepiej zrozumieliście otaczające nas kryzysy migracyjne. Bryk Maturalny powróci już niedługo z kolejnym tematem. Do zobaczenia!
Jeśli natomiast nadal czujecie, że chcecie nauczyć się jeszcze więcej, odsyłamy Was na Spotify oraz Youtube, gdzie znajdziecie inne odcinki naszego Podcastu Maturalnego, a także zachęcamy do zapoznania się z poprzednimi Brykami Maturalnymi!
Podcast maturalny powstaje w ramach projektu „Z WNPiD na maturę”. Od 2016 r. organizujemy cyklicznie zajęcia dla maturzystów, które w czasie pandemii koronawirusa przenieśliśmy do przestrzeni wirtualnej. Dziś stawiamy na jedną z najbardziej popularnych form jaką jest podcast. Nasze zajęcia, niezależnie od formy prowadzenia, od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem i uznaniem ze strony uczniów szkół średnich.
Wykłady bardzo mi się podobały. Sposób ich przeprowadzenia był bardzo ładny. Całe to wydarzenie jest świetne. Mam nadzieję na kontynuację w kolejnych latach. Fajnie byłoby posłuchać o Stanach Zjednoczonych i o Wielkiej Brytanii.
Dziękuje bardzo za pomoc, bardzo mi się podobają wykłady .
Aleksandra Wesołowska
Absolwentka polonistyki, a obecnie studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Pasjonatka podróży i kultur Dalekiego Wschodu. Chce się rozwijać w dziedzinach dziennikarstwa oraz szeroko pojętego marketingu. Zainteresowana copywritingiem i wszelkiego rodzaju działalnością z nim związaną.