fbpx

Jak światy polityki i sportu przenikają się? | Bryk Maturalny #8

Sport a polityka

Przywołajmy sytuację z lutego 2022 roku, czyli wykluczanie Rosji i jej reprezentantów we wzięciu udziału w światowych rozgrywkach sportowych. Dobitnie przypomniała nam o tym, jak bardzo sport i polityka są ze sobą połączone i jak bardzo się przenikają. Pamiętajmy jednak, że nie jest to sytuacja nowa, a XXI wiek dostarcza nam tego kolejnych dowodów. 

Tym krótkim wstępem zapraszamy Was na kolejnego Bryka Maturalnego! Tym razem na podstawie odcinka Podcastu Maturalnego, którego gościem był mgr Michał Mijalski, opowiemy Wam o tym, jak sport i polityka przenikają się oraz jak to robiły na przestrzeni lat. Zostańcie z nami, a wszystkiego się dowiecie! 

Jeśli natomiast chcecie posłuchać odcinka Podcastu z udziałem magistra Mijalskiego, jak zawsze odsyłamy Was na Spotify i YouTube, gdzie znajdziecie nie tylko ten, ale także wiele innych, mamy nadzieję ciekawych odcinków. 

Ferie zimowe niedługo się kończą! Zabierzcie nasz Podcast w podróż ze sobą! 

Sport i jego instrumentalizacja w świecie – od kiedy to się dzieje? 

Cofnijmy się do starożytności. Już podczas greckich igrzysk zwycięzcy wracali do swoich polis jako bohaterowie, jako ludzie, którzy udowodnili wyższość nad innymi państwami-miastami. Na ogół relacje sportu i polityki są krótkotrwałe. Bywa i tak, że przenikają się one na tyle głęboko, że można mówić tutaj o instrumentalizacji sportu. 

Międzynarodowe (choć nie tylko) imprezy sportowe często stają się narzędziem w rękach polityków. Dlaczego tak jest? Politycy próbują zintegrować takimi wydarzeniami wspólnotę narodową, etniczną lub polityczną. Takie przykłady zobaczyć możemy np. w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Wtedy rządzącym zależało, aby wynikami sportowymi udowodnić innym, że ustrój socjalistyczny jest znacznie lepszy od kapitalistycznego. 

Politycy mogą także się starać odwrócić uwagę od realnych problemów. Sukces sportowy uspokaja przecież nastroje społeczne. Stąd też Aleksander Kwaśniewski w czasach „małyszomanii” jeździł za Adamem Małyszem po różnych skoczniach. Z resztą, do tej pory możemy zobaczyć naszych polityków w lożach na stadionach podczas różnych zawodów sportowych. Polityk może zyskać tym samym w oczach społeczeństwa. 

Sport jest też możliwością wykreowania obrazu jakiegoś wroga lub sojusznika w danym państwie. W PRL-u elity rządzące w Polsce próbowała pokazać, że rywalizacja sportowa między sportowcami polskimi i radzieckimi zbliża do siebie te dwa narody. Niestety (z perspektywy elit rządzących), Polacy nie dali się na to „nabierać” i oczekiwali zwycięstw Polaków nad sportowcami radzieckimi. 

Pokazaliśmy już Wam kilka przykładów instrumentalizacji sportu. Co jednak sprawiło, że zjawisko to zaczęło się nasilać? Działo się to na początku XX wieku, a na ten fakt znaczący wpływ miał rozwój mediów niedrukowanych jak telewizja i radio, a później także Internet. Dzięki nim sport stał się czymś masowym, a jak dobrze wiemy, media masowe są doskonałym narzędziem w rękach polityków, np. Do przekazywania określonej agendy politycznej. 

Sport a polityka – wzajemne relacje  

Jak przekonacie się w dalszej części tekstu powodów takich relacji może być bardzo wiele i mogą być one zróżnicowane. Zacznijmy jednak od teorii, czyli tego, jakie stanowiska, które ważne są w przestrzeni publicznej, możemy wyróżnić, jeśli chodzi o samo podejście do relacji zachodzącej między sportem, a polityką. 

Pierwsze stanowisko zakłada, że między sportem a polityką nie ma żadnej zależności. Zwolennicy uważają zatem, że sport jest apolityczny. Orędownikiem tego stanowiska był np. francuski baron Pierre de Coubertin, człowiek, który wskrzesił ruch olimpijski w trwającym tysiącleciu. Podejście to jednak wydaje się na tyle abstrakcyjne, że w rzeczywistym świecie nie ma racji bytu. 

Jako drugie możemy oczywiście wyróżnić stwierdzenie, że sport jest podporządkowany polityce i że cele polityczne realizowane są czy też mogą być przez sport realizowane. Jako przykład spójrzmy tu na państwa totalitarne, gdzie dyktatorzy czy też reżimy niedemokratyczne wykorzystywały właśnie sport, jako jedno z narzędzi polityki wewnętrznej i międzynarodowej. 

Trzecie stanowisko jest najbardziej pośrodku. Jest to pewien rodzaj kompromisu co do tego, że są jakieś wzajemne relacje między sportem a polityka, jednak postuluje się granice między tymi dwoma dziedzinami życia. 

Wspomnijmy jeszcze krótko o postaci, która pojawiła się odnośnie omawiania pierwszego stanowiska, czyli baron Pierre De Coubertin. To właśnie on w 1894 roku doprowadził do założenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl-u). Można powiedzieć, że ten ruch oraz zorganizowanie igrzysk w Atenach dwa lata później jest ukoronowaniem nowożytnego ruchu sportowego.  

Berlin, rok 1936 – największe upolitycznienie igrzysk sportowych w historii 

Sport szybko stał się środkiem manifestowania politycznych ambicji czy też siły i możliwości danego państwa. Dyktatorzy i politycy zdawali sobie sprawę, że oprócz zmagań sportowców, ludzie będą śledzić organizację danego wydarzenia. 

Pierwszym wydarzeniem, gdzie imprezy sportowe wyraźnie ustępowały miejsca celom politycznym i o którym Wam dziś wspomnimy, będą igrzyska zorganizowane w Berlinie w 1936 roku. 

Elity polityczne III Rzeszy doskonale zdawały sobie sprawę z tego, jakie korzyści mogą płynąć z organizacji takiego wydarzenia i postanowiły wykorzystać sport, aby pokazać światu pełnie swoich możliwości, nie tylko sportowych, ale także militarnych. Pamiętajmy, że w tym roku Adolf Hitler już szykował się do wojny poprzez militaryzację kraju. Początkowo nie był on zainteresowany organizacją igrzysk, nawet publicznie nazywał zmagania olimpijskie „wymysłem żydów i masonów”. 

Organizacja berlińskiej imprezy stanęła pod dużym znakiem zapytania. Wiązała się ona chociażby z udzieleniem wiz wjazdowych nie tylko sportowcom czy trenerom, ale także widzom i dziennikarzom, a Hitlerowi nie było na rękę tak bliskie wpuszczanie świadków jego działań. Czas pokazał jednak, że miał on rację, bo te igrzyska sprawiły, że opinia publiczna poznała cienie reżimu nazistowskiego. 

Co jednak się zmieniło w jego podejściu, że koniec końców igrzyska się odbyły? Hitler i Joseph Goebbels zmienili podejście w momencie, gdy dostrzegli, jak duże narzędzie propagandowe może stanowić organizacja Igrzysk Olimpijskich. Pojawiły się jednak spore kontrowersje co do wyboru Berlina i kilka państw chciało te zawody zbojkotować mówiąc, że w Rzeszy dochodzi do zachowań jak dyskryminacja rasowa lub antysemityzmem. Ostatecznie bojkot nie doszedł do skutku, a Igrzyska zakończyły się wielkim sukcesem frekwencyjnym.  

Nic w tym dziwnego – przygotowane były one z ogromnym rozmachem i precyzją. Stadion wybudowany na tę okazję w Berlinie był wówczas najnowocześniejszym tego typu obiektem. Na każdego sportowca niemieckiego został nałożony obowiązek milczenia na temat wszystkiego, co dotyczyło przygotowań. Wiemy, że na pewno Hitlerowi zależało, aby niemieccy sportowcy wypadali w zawodach jak najlepiej i wygrywali. Führer chciał również na chwilę mieć spokój od MKOl-u. Wstrzymano więc propagandę antysemicką, ograniczono uliczne ekscesy, a do ekipy olimpijskiej włączono obco rasowych sportowców. Ostatecznie inauguracja odbyła się 1 sierpnia 1936 roku. W igrzyskach wystartowało ponad 4000 sportowców z 47 narodowych komitetów olimpijskich, w tym 328 kobiet. Nie tylko liczba uczestników była okazała, ale program również był rekordowy – było to 128 konkurencji 20 różnych dyscyplin. 

Propaganda organizacyjna

Zamysłem było oczywiście zobrazowanie potęgi militarnej Rzeszy, również poprzez ceremonię otwarcia. Podczas niej nad stadionem krążył sterowiec, który na kadłubie miał namalowane swastyki, a pod przyczepioną flagę olimpijską. Długość sterowca osiągnęła aż 2 i pół boiska piłkarskiego.  

Igrzyska te zapisały się także w historii jako najmocniej przepełnione treściami propagandowymi, bo stały się wręcz „paradą faszyzmu”. Pierwszego dnia rywalizacji sportowej Hitler chciał złamać olimpijski protokół i kazał przyprowadzić sobie do loży pierwszych 3 zawodników każdej konkurencji, oficjalnie po to, aby złożyć im osobiście gratulacje, a tak naprawdę zależało mu na tym, aby ogrzać się w blasku najlepszych sportowców świata.  

System przygotowań niemieckich sportowców, jak wspominaliśmy, był owiany tajemnicą. Wiemy natomiast, że przyniósł on oczekiwane rezultaty – Niemcy osiągnęli zamierzony efekt propagandowy i wygrali klasyfikację narodów wyprzedzając Stany Zjednoczone i Włochy. Zdobyli oni aż 89 medali, w tym 33 złote. Rywalizacja wiązała się także z kilkoma mniejszymi lub większymi manifestacjami politycznymi. Na nieszczęście Hitlera największą gwiazdą tych Igrzysk był czarnoskóry reprezentant USA Jesse Owens, który zdobył 4 złote medale. Dużym problemem było to, że niemieccy kibice oklaskiwali jego sukces. Kilkanaście minut po jego fenomenalnym występie odbywał się finał skoku wzwyż, gdzie zwyciężył kolejny afroamerykanin, również pobijając rekord olimpijski. Jeszcze w trakcie trwania konkurencji Hitler pośpiesznie opuścił stadion, co tłumaczone było „umówionym spotkaniem”. Wygrana Owensa bardzo ubodła Hitlera, co głośno skomentował używając obraźliwych dla czarnej rasy określeń.  

Były to igrzyska najmocniej naznaczone treściami propagandowymi i stały się gloryfikacją nazizmu. Impreza została wykorzystana, aby pokazać potęgę gospodarczą i militarną Rzeszy, chociaż w wielu sytuacjach sport wygrywał z polityką.  

Monachium – przykład imprezy sportowej, która po raz pierwszy stała się celem ataku terrorystów 

Kilkanaście lat po wojnie Międzynarodowy Komitet Olimpijski objął kurs na tzw. „politykę rehabilitacji”. Obowiązywała zasada, że były tzw. Państwom Osi należy umożliwić przeproszenie wszystkich pokrzywdzonych ich działaniami podczas konfliktu zbrojnego. Jedną z tych metod była możliwość organizacji igrzysk olimpijskich. To właśnie z tego powodu w 1960 roku zawody olimpijskie odbyły się w Rzymie, w 1964 roku w Tokio, a w 1972 roku w Monachium. 

W 1972 roku, gdy rozpoczynały się Igrzyska, trudno było mówić o atmosferze przyjaźni między narodami: druga wojna światowa nadal zostawiła ślad w pamięci świata, coraz krwawsze żniwo zbierała wojna w Indochinach, trwała Wojna w Wietnamie, a Irlandia Północna mierzyła się z konfliktem domowym. Organizatorzy starali się jednak zapewnić jak największe bezpieczeństwo podczas trwania igrzysk. 

Szef monachijskiej policji spotkał się przed zawodami z przedstawicielami wszystkich 122 grup emigracyjnych, m.in. neofaszystowskich organizacji antykomunistycznych działających na terenie miasta i przedstawił im na piśmie informacje, że igrzyska nie są odpowiednią platformą, aby inscenizować jakiekolwiek awantury międzynarodowe, a za zakłócenie porządku groziło wydalenie z kraju. Z tego tytułu 1 września odbył się pokojowy marsz zakończony wiecem pod hasłem “pierwszy września dzień antywojenny”. 

Sport a nienawiść etniczna

Igrzyska te zapisały się w historii szczególnie przez wydarzenie z 5 września 1972 roku. Wtedy po raz pierwszy w historii nowożytnych igrzysk doszło do ataku terrorystycznego wobec izraelskich sportowców przez palestyńską organizację „czarny wrzesień”. Wszystko zaczęło się rano o 4.30. Wtedy pięciu mężczyzn, ubranych w stroje sportowców olimpijskich podeszło do ogrodzenia wioski olimpijskiej, gdzie czekało trzech kolejnych, ubranych w stroje obsługi technicznej igrzysk, którzy wcześniej legalnie zostali zatrudnieni do obsługi wioski olimpijskiej. Uzbrojeni byli w karabiny i granaty schowane w plecakach. Grupa udała się do budynku 31 gdzie nocowali izraelscy sportowcy i próbując dostać się do ich pokoju, obudzili jednego z sędziów zapaśniczych. Zabarykadował on własnym ciałem wejście do pokoju, a jeden z terrorystów, forsując drzwi, oddał serie strzałów.

Postawa sędziego pomogła uciec 2 Izraelczykom przez okno. Pozostałe 5 osób z pokoju zostało pierwszymi zakładnikami terrorystów, a ich grono po przeszukaniu reszty pokojów się powiększyło. Jedynie trener próbował stawiać opór, lecz daremnie. Został on pierwszą śmiertelną ofiarą zamachu. Z innych pokojów udało się uciec 10 izraelskim sportowcom. 9 członków zostało zakładnikami. Przed godziną 9.30 zamachowcy ogłosili żądania. Domagali się zwolnienia wszystkich więźniów palestyńskich z Izraelu. Chcieli także otrzymać limuzyny i samolot, aby przetransportować ich na lotnisko i dostać się na teren swojego kraju. Władze Izraela odmówiły i nie podjęły negocjacji z terrorystami. Cała odpowiedzialność spadła na organizatora imprezy.  

Niekorzystne decyzje

Oczywiście sytuacja stawiała także w niekorzystnej sytuacji samych Niemców. Władze RFN próbowały wykupić zakładników lub zamienić ich na wysokich rangą Niemców. Palestyńczycy jednak odmówili, domagając się dalej spełnienia ich postulatów.  

Co ciekawe, mimo tego w międzyczasie kontynuowano zmagania olimpijskie. Dopiero po południu MKOl wydał oficjalny komunikat informując o tym, co się stało. Tuż przed godziną 21 nad wioską znalazły się 2 helikoptery. Własnie nimi zakładnicy i zamachowcy mieli zostać przetransportowani na lotnisko, na którym przygotowano zasadzkę na terrorystów. Gdy helikoptery wylądowały na lotnisku, jednak nie spodziewano się 8 zamachowców. Bawarscy snajperzy chybiają i tracą kontrolę nad wydarzeniami. Akcja trwała około 90 minut. Dopiero około północy niemieckie siły specjalne ruszyły ze szturmem. Terroryści wtedy wrzucili kilka granatów do helikopterów, gdzie nadal znajdowali się zakładnicy. Ujęto tylko 3 rannych zamachowców, wszyscy inny zginęli na miejscu. Łącznie zginęło 15 osób.  

Przyszłość Igrzysk stanęła pod dużym znakiem zapytania. Następnego dnia rano odbyła się ceremonia żałobna. Postanowiono o kontynuacji zawodów. Monachium opuściły jednak drużyny Izraela, Egiptu i Syrii. Terroryści i wtedy, i teraz wykorzystują wydarzenia sportowe, aby zwrócić na siebie uwagę świata. 

Sport a polityka – Moskwa 1980

Po drugiej wojnie światowej świat podzielił się na dwa rywalizujące ze sobą bloki państw w ramach rywalizacji zimnowojennej. Ton zmaganiom nadawały Moskwa i Waszyngton. Na początku lat 70. XX w. doszło jednak do częściowego ocieplenia ich relacji i blok wschodni i zachodni zaczęły się do siebie lekko zbliżać. 

75. sesja MKOlu odbyła się w Wiedniu w 1974 roku. Podczas niej decydowano, jakie miasto zostanie gospodarzem następnych igrzysk. Wtedy w drodze głosowania pisemnego Moskwa wygrała z Los Angeles i już tu pojawia się kontekst polityczny. Po raz pierwszy w historii nie ogłoszono oficjalnych wyników. Niestety druga połowa lat 70. XX w. przyniosła zmiany, które przeszkodziły w kształtowaniu pokojowych relacji międzynarodowych. Wyszło bowiem na jaw, że rządzący Związku Radzieckiego nie respektowali helsińskich zobowiązań i były tam łamane podstawowe prawa człowieka. Moskwa ciągle rozbudowywała także swoje siły militarne i znów zimna wojna nabrała na znaczeniu. 

Do brzemiennego w skutkach wydarzenia doszło 26 grudnia 1979 roku. Wtedy to Związek Radziecki dokonał inwazji na Afganistan, przez co stosunki z Waszyngtonem ponownie wkroczyły na płaszczyzną konfliktu. Zachód nie miał wątpliwości, że Kremlowi zależy na zajęciu części terytorium tego kraju. Zaproponowano zatem przeniesienie igrzysk z Moskwy do innego miasta. Przewodniczący MKOlu w 1980 roku uznał ten zjazd za najważniejszy w historii. Przypomniał, że igrzyska to imprezy sportowe nie poszczególnych krajów, tylko MKOlu i należy przestrzegać zawartych wcześniej umów. Ostatecznie podtrzymano decyzję, że igrzyska odbędą się w Moskwie. Biały Dom ogłosił, że amerykańscy sportowcy nie wystąpią w olimpiadzie w Moskwie. Bojkot igrzysk szybko poparły rządy kilku państw, między innymi Republiki Federalnej Niemiec. 

Przebieg igrzysk

Igrzyska rozpoczęły się 19 lipca 1980 roku. Ostatecznie tylko 65 delegacji wystąpiło pod flagami narodowymi. Dodatkowo, by ograniczyć możliwość łamania praw człowieka w Związku Radzieckim, rządzący na Kremlu podjęli szereg działań przed Igrzyskami. Najważniejszą z decyzji było internowanie profesora Andrieja Sacharowa, inicjatora komitetu obrony praw człowieka w ZSRR. By nie mógł się kontaktować z zagranicznymi dziennikarzami zesłano go do miasta Gorki, które było zamknięte dla nich. Wysiedlono na czas igrzysk również wielu mieszkańców samej Moskwy. 

Impreza cieszyła się coraz większą popularnością w oczach kibiców na całym świecie. Wspomnijmy tu także, że media masowe były już coraz bardziej rozwinięte, a relacje z Igrzysk w telewizji zachęcały tylko sportowców do podejmowania działań propagandowych. Moskwa z 1980 roku pewnie wielu Polakom kojarzy się ze słynnym gestem Władysława Kozakiewicza, który po oddaniu skoku wykonał w stronę wygwizdującej go radzieckiej publiczności gest, który określany jest od jego nazwiska „gestem Kozakiewicza”.  

W ostatnim dniu Igrzysk, w którym Jan Kowalczyk walczył o złoty medal, po raz pierwszy od II wojny światowej Polskie Radio nie nadało w południe hejnału z Wieży Mariackiej w Krakowie. Dlaczego? Dokładnie w tym czasie miała miejsce dogrywka w zawodach jeździeckich. Gdyby tego było mało Polak mierzył się z reprezentantem gospodarzy – Nikołajem Korolkowem. Mimo że rządzącym zależało, aby rywalizacja między polskim a radzieckim społeczeństwem przebiegała w przyjemnej atmosferze (ze szczególnym jednak zwróceniem uwagi na to, że najlepiej, aby triumf był po stronie radzieckiej), polskie społeczeństwo miało trochę inny obraz na całą sytuację.  

Ceremonia zamknięcia

Podczas ceremonii zamknięcia także doszło do zmian obowiązującego wówczas obyczaju. Wciągnięto kolejno flagi Grecji, Związku Radzieckiego i nieoczekiwanie flagę Los Angeles. Możecie zadać sobie pytanie, co w tym nieoczekiwanego. Wyjaśniając, zwykle pierwsza wciągana jest flaga Grecji jako „domu” olimpiady, następnie flaga państwa, które jest gospodarzem igrzysk i na końcu flaga państwa, które będzie gospodarzem kolejnych. Złamanie zasady polegało tu na tym, że powinna zawisnąć flaga państwa, czyli Stanów Zjednoczonych. Chodziło oczywiście o to, aby flaga amerykańska nie zawisła w Moskwie – był to gest typowo polityczny. 

Oczywiście Igrzyska w Moskwie zapisały się w historii jako przełomowe, bo skumulowały się negatywne czynniki wokół samego ruchu olimpijskiego, ale także napięcia zewnętrzne, głównie dotyczące zimnej wojny. Światowy ruch olimpijski został wtedy wystawiony na próbę prawdopodobnie najtrudniejszą od początku założenia, czyli od 1894 roku. 

Kolejne Igrzyska w Los Angeles były idealną okazją do rewanżu politycznego. 8 maja 1984 roku radziecki narodowy komitet olimpijski wydal oświadczenie, że nie weźmie udziału w igrzyskach, co argumentowano antyradziecką histerią w USA oraz brakiem odpowiedniego zabezpieczenia imprezy. Ostatecznie w bojkocie udział wzięło 14 państw, więc powiedzieć można, że jego skuteczność była niewielka. 

Pozaolimpijskie przenikanie się świata sportu i polityki 

Wspomnijmy najpierw o najbardziej upolitycznionej imprezie sportowej w historii Polski. Cofnijmy się do czasów PRL, gdzie władza stwierdziła, że potrzebuje dużej imprezy sportowej do celów propagandowych. W 1948 roku padł pomysł organizacji międzynarodowego wyścigu kolarskiego nazwanego „wyścigiem pokoju”. Od tego czasu miał on wiele aspektów politycznych, widać było, że już sam termin rozgrywania zawodów miał podłoże polityczne. Wyścig zawsze rozpoczynał się na przełomie kwietnia i maja lub na początku maja, gdzie mamy święto socjalistyczne (1 maja), a potem Dzień Zwycięstwa (8 maja). Można było zatem wykorzystać najlepszych kolarzy na świecie do propagowania ustroju społeczno-politycznego. To jednak nie jedyny taki przykład wykorzystania sportowców do celów politycznych. Kiedy w 1952 roku przyjęto nową Konstytucję, pojawiła się seria wypowiedzi najlepszych sportowców w Polsce, którzy przekonywali, że zmiany są jak najbardziej korzystne dla obywateli. 

Przenieśmy się teraz do doświadczeń innych państw w XXI wieku. Najlepszym i najbardziej aktualnym przykładem gdzie sport został upolityczniony, ale bardzo bogate państwo – Katar. Kilkanaście lat temu szejkowie z Kataru weszli w komitywę z ówczesnym prezydentem Francji. Doszło wtedy do częściowego przejęcia rynku medialnego we Francji. Dodatkowo prezydent Francji był zapalonym kibicem piłkarskim drużyny PSG, która wówczas napotkała poważne problemy finansowe i bankrutowała. Doszło zatem do pewnej umowy, w której to Katar będzie ich finansować. Prezydent Francji, wykorzystując znajomości, będzie starał się o to, by Katar dostał prawo do organizacji Mistrzostw Świata w 2022 roku. Jak wszyscy dobrze wiemy, faktycznie do mistrzostw w Katarze doszło. Ciekawe jest także to, że przez klimat panujący w Katarze pierwszy raz w historii trzeba było zmienić kalendarz rozgrywek.  

Sport jest także silnym narzędziem w rękach tych, którzy walczą o autonomię, jak na przykład Katalonia. Pamiętamy, że Katalonia to taki region Hiszpanii, który bardzo mocno chce wyłamać się z terenu państwa. Kibice często podczas meczów na stadionie Barcelony skandują po katalońsku o niepodległość.  

Sport na scenie politycznej

W niektórych przypadkach sport staje się głównym rozgrywającym świata polityki. Najlepsza koszykarska liga świata, to także, jak się okazało, jeden z najsilniejszych głosów na amerykańskiej scenie politycznej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Donald Trump stracił prezydenturę także za ich sprawą. Dlaczego? Po pierwsze: ze względu na kontrowersyjny wizerunek. Po drugie na jego poglądy na kwestie rasowe. Odwołał także w przeszłości wizytę mistrzów NBA w Białym Domu, szybko doszło do otwartego konfliktu. Przy okazji protestów przeciwko rasizmowi w USA na koszulkach zawodników i na parkietach pojawił się napis „BLACK LIVES MATTER” co Donald Trump skwitował stwierdzeniem, że NBA to organizacja polityczna. Najważniejsze działania koszykarze zostawili jednak na finał kampanii wyborczej. Czym bliżej wyborów tym więcej podejmowano działań profrekwencyjnych, a ostatecznie hale, służące na co dzień za domy drużyn, przekształcono w lokale wyborcze.  

Znany sportowiec, gdy tylko wykorzysta odpowiednio potencjał swojego nazwiska i dobre skojarzenia z nim, jest w stanie zdziałać na scenie politycznej często więcej, niż niejeden polityk. Ciekawym tego przykładem jest ukraiński bokser wagi ciężkiej oraz polityk, Witalij Kliczko. Swoja partię założył w kwietniu 2010 roku. Dwukrotnie startował także w wyborach na mera Kijowa, które wygrał w 2014 roku. Odegrał też istotną role w protestach na Ukrainie w latach 2013/2014 oraz motywował swoją postawą ludzi, gdy w 2022 roku wybuchła tam wojna. Z pewnością zatem w tym przypadku jego kariera sportowa i wybitne osiągnięcia w tej dziedzinie przysporzyły mu wielu zwolenników.  

Kolejny Bryk dobiegł końca 

Niestety, to już wielki finał artykułu o ty, jak sport przenika się ze światem polityki. Jeśli te dwa światy wydawały Wam się odległe, to mamy nadzieję, że dzięki temu Brykowi możecie teraz spojrzeć inaczej na scenę nie tylko sportową, ale także polityczną! Do zobaczenia w kolejnym Bryku! 

Podcast maturalny powstaje w ramach projektu „Z WNPiD na maturę”. Od 2016 r. organizujemy cyklicznie zajęcia dla maturzystów, które w czasie pandemii koronawirusa przenieśliśmy do przestrzeni wirtualnej. Dziś stawiamy na jedną z najbardziej popularnych form jaką jest podcast. Nasze zajęcia, niezależnie od formy prowadzenia, od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem i uznaniem ze strony uczniów szkół średnich.

Zajęcia są bardzo dobrze prowadzone. 

Byłam dopiero na trzech wykładach, ale już mogę powiedzieć, że są one prowadzone w bardzo interesujący sposób; ciekawa jest też część dyskusyjna, gdzie luźno możemy porozmawiać o danych zagadnieniach. Jednak zauważyłam też, że przez ograniczenie czasowe niektóre kwestie pozostają niedopowiedziane lub niejasne, co pozostawia lekki niedosyt. 

Jeśli jednak chcecie dowiedzieć się czegoś więcej z zakresu historii politycznej i WOSu, zapraszamy Was na Spotify oraz Youtube, gdzie znajdziecie jeszcze więcej ciekawych tematów z tego zakresu! Zachęcamy także do lektury poprzednich Bryków Maturalnych

Zajrzyjcie do naszego poprzedniego Bryka!

Podcast powstaje przy współpracy ze studentami i studentkami kierunku Produkcja audiowizualna: Oliwia Szeląg (współkoordynatorka projektu), Jakub Biegniewski (autor dżingla), Monika Lisiak (lektorka dżingla).


Aleksandra Wesołowska

Absolwentka polonistyki, a obecnie studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Pasjonatka podróży i kultur Dalekiego Wschodu. Chce się rozwijać w dziedzinach dziennikarstwa oraz szeroko pojętego marketingu. Zainteresowana copywritingiem i wszelkiego rodzaju działalnością z nim związaną.

Chcesz stale śledzić nasze wpisy? Znajdziesz nas na:

Zainteresowała Ciebie ta tematyka? Wybierz nasze studia i zdobywaj nową wiedzę!

Dowiedz się więcej...